Archive for maj, 2018

Moje pixie cut w TVP

Krótkie włosy, to podobno moja wizytówka. Każdy kojarzy mnie z tą fryzurą. Kiedy niedawno opublikowałam zdjęcie sprzed ośmiu lat w długości do ramion, usłyszałam, że to aż niemożliwe. Nie wiem, czy rezygnacja z długich włosów to trend. Od wieków kobiety je ścinały by upodobnić się do mężczyzn. Pamiętacie scenę, która przeszła już do historii kina, w której Demi Moore słynąca z długich, ciemnych włosów w 1997 roku zgodziła się je zgolić do roli w filmie „G.I. Jane„. Teraz hot tematem na plotkarskich portalach jest Kasia Warnke i jej radykalna przemiana. Takich przykładów jest wiele, i to nie tylko w kinie.

Podczas mojego ostatniego spotkania z Maćkiem Wróblewskim w „Pytaniu na śniadanie” wraz z Marzeną Rogalską rozmawialiśmy o powodach dla których kobiety ścinają włosy. Potrzebują zmiany, odcięcia się od dotychczasowego życia lub po prostu podobają im się takie fryzury.

Mnie do noszenia pixie cut stale i wciąż zachęca wygoda. Mimo że krótkie, i nie ma co kryć rozjaśniane włosy są bardzo wymagające, i tak wolę to od prostownicy i próby okiełznania loków. Moja mama, mimo posiadania naturalnie kręconych włosów stale je prostuje, koleżanka do perfekcji opanowała zgrabne fale, a ja…a ja regularnie poddaję się Emilii Liwskiej i de facto dzięki niej, mam stale nowy wizerunek. W jednym tygodniu zdarzyło mi się mieć ten kolor widoczny na zdjęciach, a za chwilę lawendową otchłań z elementami szarości.

Jedno wiem na pewno. Każda z nas powinna mieć taką fryzurę, w jakiej dobrze się czuje i wygląda. Bez sensu jest przychodzenie do fryzjera ze zdjęciem celebrytki i mówienie stanowczo: chcę tak. Bo to tak, może sprawić, że nasza twarz stanie się bardziej okrągła, lub wręcz przeciwnie, złe proporcje wyeksponują np. wystający podbródek lub brak łabędziej szyi. Wiecie, co jest najważniejsze? Znalezienie salonu i zespołu, który potrafi doradzić i pomóc w doborze odpowiedniego cięcia i koloru.

#mistrzowskapomoc

Marka Mohito wraz z Dominiką Grosicką tuż przed mistrzostwami w piłce nożnej zorganizowała akcję, z której część zysku zostanie przeznaczona na wsparcie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Na czym polega to przedsięwzięcie? Powstała limitowana seria t-shirtów z napisami inspirowanymi kibicowaniem. Nie jestem szczególną fanką futbolu, ale ja już swoją koszulkę mam.

Kto wygra mecz”, „Poland team” czy po prostu „Polska”- to hasła, które mają zagrzewać do walki naszą drużynę. A my możemy stworzyć wspólny fashion team, i w dodatku pomóc potrzebującym dzieciakom. Sama przez wiele lat zawodowo zajmowałam się prowadzeniem dużej kampanii na rzecz rodzicielstwa zastępczego i rodzinnym domów dziecka. Wiem, jak tego typu działania pozytywnie wpływają na poczucie własnej godności i radość z życia tych dzieci. Pomagać można na wiele sposobów – ale przyznacie, że ten jest wyjątkowo prosty.

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę (dawniej Fundacja Dzieci Niczyje) dąży do tego, by wszystkie dzieci miały bezpieczne dzieciństwo i były traktowane z poszanowaniem ich godności. Cieszę się, że Dominika wspiera tego typu działania, zwłaszcza w momencie, kiedy o żonach i dziewczynach piłkarzy tak dużo się mówi. Być może dzięki temu, akcja zdobędzie większy rozgłos.

W każdym razie zapraszam do butików Mohito na zakupy. Koszulki są dostępne w sprzedaży od 16 maja.

SUGARFREE

To był mój pierwszy pokaz Sugarfree. Polska marka, która odpowiada na jedno z częściej wyszukiwanych w Internecie haseł: sukienka….. na wesele, komunię, ślub, wakacje, czerwona, zielona, długa, krótka, itp.

Rzeczywiście projektanci Sugarfree w swoich kolekcjach żywo reagują na potrzeby kobiet poszukujących idealnej stylizacji na każdą okazję. Mnie także zdarzyło się kilka razy przeglądać ich stronę. Z ciekawości i zapoznania się z asortymentem zachęcam do próby policzenia modeli. Milion. Kolekcje powstają w Polsce z wysokiej jakości tkanin sprowadzanych z Włoch oraz Hiszpanii. Oczywiście sprawdziłam. Przypadkowa sukienka, która wpadła mi w ręce składała się w 95 procentach z bawełny. Do tego proces szycia w zgodzie z filozofią fair trade i pełna kontrola nad powstawaniem produktów. Fajnie, że polskie brandy, podobnie jak nabywcy, coraz częściej zwracają uwagę na kwestie formalne i narodowościowe. Made in Poland naprawdę brzmi dobrze.

Prezentacja kolekcji #LaPlaya odbyła się 11 maja 2018 r., w The View, czyli na 28. piętrze wieżowca przy ul. Twardej 18 w Warszawie. Do klubu wjeżdża się panoramiczną windą. Wyjazd na górę, to duże przeżycie – zwłaszcza dla osób z lękiem wysokości – bo ma się wrażanie jakby drzwi zaraz miały się otworzyć, a nasze ziemskie bytowanie zakończyć z radosnym plaskiem o chodnik. Uprawiam defetyzm, wiem. Ale to dlatego, że po kilkunastu dniach pięknej pogody, dziś deszcz zaskoczył mnie i kilka tysięcy warszawskich kierowców sprawiając, że jestem w ciągłym niedoczasie.

To było dość intensywne i dynamiczne przeżycie. Bywam -jestem bywiarką jak twierdzi mój syn zapytany czym się zajmuję – na różnych tego typu pokazach. Czułam się nieco odurzona ilością bodźców, bo modelki niemal biegały po wybiegu. Oczywiście w rytmie muzyki, ale żeby cokolwiek zarejestrować musiałam to nagrać, bo zdjęcia były w gorszej formie niż ja pisząc to.

Pokaz oglądałam wspólnie z Dominiką Grosicką i Natalią Siwiec – którą możecie teraz zobaczyć w najnowszej kampanii marki pod analogiczną nazwą #LaPlaya. Prezentacja kolekcji na lato 2018 roku objęła głównie sukienki i looki inspirowane klimatem egzotycznych plaż. Znajdziecie w niej zwiewne sukienki z falbanami i odkrytymi ramionami, dużo asymetrii i printów. Modne w tym sezonie kwiaty, dostępne w różnych długościach i formach, podobają mi się najbardziej. Sama się nad kilkoma zastanawiam, bo lato zamierzam spędzić na plaży w okolicach ukochanej Walencji.

Zdjęcia podczas pokazu wykonał Paweł Mazurek.


ZGUBIŃSKA

Stare porzekadło mówi, że jak trwoga to do Boga. I rzeczywiście sam Bóg odgrywał tu dużą rolę, bo poszukiwałam sukienki na ślub.

Nie od dziś wiadomo z kolei, że jak modowa trwoga, to do Toma z TFH Koncept przy Szpitalnej 8 w Warszawie. Ponieważ brak czasu, to moja odwieczna zmora, zawsze w sytuacjach podbramkowych – czytaj raz w tygodniu – ląduję w przemiłych wnętrzach tego butiku i znajduję dla siebie jakąś perełkę.

O TFH Koncept pisałam już wiele razy w kontekście marek, które możesz tam znaleźć. Aktualnie (stan na maj 2018 r.) kupisz tam m.in. kolekcje 1683 Atelier, Dash My Buttons!, FUMparFUM, Libre Style, Local Heros, czy właśnie Aleksandrę Zgubińską.

Ponieważ ten rok obfituje w wydarzenia z cyklu ubierz się ładnie i wyglądaj jakby ci zależało, od razu skierowałam swoje kroki – a raczej telefon – do Toma. Przygotował dla mnie kilka propozycji, ale wybór padł właśnie na szarą suknię z Atelier Zgubińskiej.

Ponieważ Aleksandra pracuje w Lublinie, chcąc nieco o niej napisać pomogłam sobie kilkoma informacjami z jej strony www.zgubinska.pl. Projektantka ukończyła z wynikiem bardzo dobrym, prestiżową warszawską „Międzynarodową Szkołę Kostiumografii i

Projektowania Ubioru” – przypominam o relacji z pokazu dyplomowego MSKPiU, którą znajdziecie tutaj.

Obecnie jest studentką „Viamoda Szkoła Wyższa” w Warszawie, – czyli szkoły, gdzie ukończyłam „Zarządzanie w sektorach mody”. Jestem szczęśliwą posiadaczką tytułu promotora tego kierunku. Mimo, że projektowanie nie jest moją pasją, to obserwowanie rynku mody, poszukiwanie młodych i zdolnych projektantów już tak.

 

 

 

 

 

 

 

Aleksandra była uczestniczką wielu projektów modowych. Zadebiutowała w projekcie „Debiutantki”, następnie w roku 2013 wzięła udział w konkursie „The Look Of The Year” pod hasłem „Premiere Runway„. Ogromnym wyróżnieniem dla projektantki było otrzymanie nominacji do pół finału XIV edycji Międzynarodowego Konkursu dla Projektantów i Entuzjastów Mody „Off Fashion Kielce”.

Od najmłodszych lat pasjonowała się rysunkiem. Z wiekiem rodziło się w niej coraz większe zainteresowanie modą, sztuką oraz historią ubioru. Tak zostało do dziś, projektantka jest zdania, że „człowiek uczy się całe życie” – ja na pewno.

Kolekcje projektantki są wykonywane z najwyższej, jakości tkanin dostępnych na polskim i zagranicznych rynkach. Tkaniny łączy w niebagatelny sposób, który sprawia, że kreacje są niepowtarzalne. Tworzy dla kobiet ceniących szyk i komfort. Inspiruje się życiem takich ikon jak Grace Kelly – tu polecam Ci wspaniałą książkę biograficzną o życiu tej jakże pięknej i szalenie samotnej kobiety pt. Grace. Księżna Monako autorstwa Joanny Spencer – czy bardzo utalentowanej Coco Chanel.

 

Na tę chwilę prezentuję jedną z dwóch posiadanych przeze mnie sukienek z metką Aleksandry Zgubińskiej. Niebawem nastąpi jedwabny ciąg dalszy. Do tego cały w kwiaty.

W ostatnią niedzielę, 29 kwietnia 2018 r. uczestniczyliśmy wspólnie z Pawłem i Karolem (to ci przystojniacy ze zdjęć) w zaślubinach naszych przyjaciół Oli i Tomka. Uroczystość odbyła się w Radzyniu Podlaskim, którego niezwykłe zabytki m.in.: Pałac Potockich i XVII-wieczny Kościół św. Trójcy wykorzystaliśmy jako tło do zdjęć.

 

Zdjęcia: Paweł Mazurek

 

ATELIER LIWSKA

Jeśli obserwujesz mój Instagram.com/amjournal_blog, to pewnie wiesz, że uwielbiam zmieniać kolor włosów. Zazwyczaj jestem blondynką, ale zdarzają się odchylenia od tej „normy”.

Emilkę Liwską poznałam przy okazji jednego z pokazów mody, który współorganizowałam. Była odpowiedzialna za przygotowanie fryzur dla modelek. Zaprosiła mnie do swojego atelier, i od tamtej pory oddałam jej w zarządzanie także moje włosy.

Ponieważ bardzo lubimy ze sobą pracować ostatnio zorganizowałyśmy w jej studiu przy Lisa Kuli 5a w Markach, prawdziwy modowy show. Oprócz fryzur i cudownych makijaży Katii Gold, razem z Zuzią Czekałą przygotowałyśmy sesję zdjęciową. Efekty naszej twórczej weny prezentuję poniżej:

 

Do tej sesji wybrałyśmy cudowne różowe i żółte tiulowe hmm….próbuję wymyślić nazwę dla tej formy. Naramienniki, wdzianka, narzutki – w każdym razie cudowną twórczość mojego ukochanego duetu z 1683 Atelier i sukienki od Huzior.

Zdjęcia wykonał mój zdolny mąż, a włosy w fioletowym odcieniu to propozycja właśnie od Emilki. Gdyby któraś z Was miała ochotę na taką wiosenną metamorfozę, to czekam na kontakt.