Jestem refleksją. Ostatnio zastanawiałam się, czym różnią się pokazy mody znanych projektantów, od tych mało lub w ogóle nieznanych. Otóż ja wolę te drugie. Powód? Zawsze mnie czymś zaskakują. Kolekcje nie są komercyjne i nie muszą się sprzedawać – oczywiście cudownie byłoby gdyby tak się działo – ale wiemy jak jest. Gdy modą nie rządzi dochód ze sprzedaży, można pozwolić sobie na realizację nawet najbardziej kreatywnych pomysłów. Tak było i tym razem. Właśnie 23 kwietnia 2018 w warszawskim Studio LAS odbył się finał prestiżowego konkursu autorstwa Joanny Sokołowskiej-Pronobis czyli 9.edycja Fashion Designer Awards.

scena z: Marieta Żukowska, Dorota Williams, Macademian Girl, fot. Podlewski/AKPA
Ponieważ kibicowałam Asi od początku i przyglądałam się pracy uczestników wiedziałam, że dla mnie będzie to modowe wydarzenie sezonu. I nie pomyliłam się. Pokaz reżyserował Maciej Majzner – czyli męska wersja Kasi Sokołowskiej – który poprzez wybór muzyki i udaną współpracę z graficzką Sonią Hensler, stworzył tło do pokazu 10 finałowych kolekcji młodych projektantów. Tegoroczny konkurs przebiegał pod hasłem „Tribute to nature”. Kolekcje finalistów oceniało jury pod przewodnictwem Artema Klimchuka, ukraińskiego projektanta. W zacnym gronie jurorów znaleźli się m.in: Tomasz Ossoliński, Agnieszka Maciejak, Gosia Baczyńska, duet Bizuu, Joanna Horodyńska, Dorota Williams, Tamara Perea Gonzalez, Mikołaj Komar, Maryna Tomaszewska, Marieta Żukowska, Karolina Gorczyca, Andrzej Foder i Joanna Sokołowska-Pronobis.
9. edycję FDA wygrała Celina Wesołowska, która pokonała ponad 270 uczestników i zgarnęła imponującą pulę nagród! Jej kolekcja wpisuje się w ekologiczne rozumienie mody dzięki wykorzystaniu naturalnych materiałów, w tym denimu i wełny, ale również dzięki bezpośredniemu nawiązaniu do natury wprost z głębin oceanu. Na uznanie zasługuje również ciekawa konstrukcja i kolorowe motywy filcowe własnoręcznie robione przez projektantkę.
Drugie miejsce zajął Sebastian Gąsienica Łuszczek.
Mnie najbardziej podobała się kolekcja Małgorzaty Soboty – która zajęła trzecie miejsce. Patrząc na te sploty od razu pomyślałam o szumiących strumieniach i delikatnych łabędzich piórach. Na pewno o niej jeszcze usłyszymy.
Pewnie zastanawiacie się, po co organizuje się takie konkursy i jakie korzyści mają z tego laureaci? Otóż FDA to nie tylko prestiż bycia ocenianym przez wybitnych specjalistów branży mody, ale także staże, nagrody pieniężne czy – jak dla mnie najważniejsze – bycie po prostu zauważonym. Zwyciężczyni otrzymała imponującą pulę nagród, m.in.: staż w atelier Artema Klimchuka w Kijowie, udział w International Young Designers Contest w Kijowie, gdzie spotkają się młodzi projektanci z Europy Środowo-Wschodniej, laureaci konkursów w swoich krajach, 15 tys. złotych od partnera edukacyjnego MSKPU, pełne 2.5 letnie stypendium w MSKPU, wyjazd na Premier Vision do Paryża z Partnerem Strategicznym Microsoft Surface oraz kurs projektowania w Shaanxi Polytechnic Institute w Chinach.
Ponieważ sama brałam udział w Premier Vision (międzynarodowe targi tekstylne w Paryżu), wiem jak cudowne jest to doświadczenie.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku napiszę Wam o 10. edycji FDA.
Zdjęcia: Filip Okopny
Najnowsze komentarze