To jedna z najbardziej enigmatycznych marek jakie znam. Główna projektantka, to niezwykle zdolna, ale równie krytyczna i wymagająca (także od siebie) osoba. Swoje kolekcje tworzy inspirowana historią. Jej atelier, to prawdziwy zbiór pamiątek i unikatowych artefaktów.
Mikaela jest pół Polką, pół Szwedką. Studiowała w Londynie. To tam zdobyła wiedzę o modzie i nabrała przekonania, że w tę właśnie stronę będzie podążać. Tęsknota za krajem przodków sprawiła, że postanowiła przyjechać do Polski. Nie planowała długiego pobytu, ale mieszka tu teraz i mam nadzieję, że tak pozostanie.
Nazwa brandu pochodzi od znanej bitwy, która rozegrała w 1683 roku. Wiecie, o której myślę? Ja przeskanowałam kilka razy umysł, żeby sobie to przypomnieć.
- Aneta Mazurek i 1683 Atelier
- Aneta Mazurek i 1683 Atelier
- Aneta Mazurek i 1683 Atelier
- Aneta Mazurek i 1683 Atelier
- Aneta Mazurek i 1683 Atelier
- Aneta Mazurek i 1683 Atelier
- Aneta Mazurek i 1683 Atelier
Jej pracownia i showroom mieszczą się przy Placu Konstytucji w Warszawie. To tutaj powstają projekty, koncentruje się życie i bije serce marki. Każdy pojedynczy element kolekcji jest pełen symboliki i niesie ze sobą przesłanie. Ubrania według Mikaeli, to środki osobistego wyrazu. To jak wyglądamy, mówi o nas więcej niż tysiąc słów. Zgodnie z jej dewizą, dzisiaj nie ma czasu na opowiadanie o sobie. Po prostu pokaż mi swoją szafę.
Mam do niej ogromny szacunek. Doskonale wie, czego chce. Od początku ma w głowie plan, jak będzie prezentowała się kobieta, dla której tworzy ubrania. Nosi w sobie wizję piękna. Nie znosi głupoty i braku szacunku do wyglądu. W swoich zbiorach zgromadziła niepowtarzalne torby (np. tę w kształcie kartonu mleka od Moschino), buty (przypominające kopyta) oraz ubrania vintage.
Uwielbiam jak mówi: Nie znam powiedzenia too much w modzie. Ubiera znane polskie aktorki, stylizuje sesje zdjęciowe i bierze udział w ciekawych projektach modowych, o których mam nadzieję, wkrótce Wam napiszę.
Jaka jest jej najnowsza kolekcja? Pierwszy raz od dawna mam problem z opisaniem genezy powstawania całości czy poszczególnych sylwetek. Obok ozdobnych sukien z wyszywanymi gorsetami, znajdziemy monochromatyczne zestawy. Ale to nie garnitury, a bombery zestawione ze spodniami typu oxford. Kontrastujące i silne kolory w jednej stylizacji? Ależ bardzo proszę. Fuksjowe spodnie, do tego amarantowa bluzka z czymś na kształt kotylionów w kolorze zieleni, błękitu i wspomnianej fuksji. Gdyby tego było mało, kolejny zestaw to gorset z niewiarygodnie oryginalną spódnicą. Krótki przód w biało-czarnym kolorze, a z tyłu wielowarstwowy tren do ziemi o barwie dojrzałej pomarańczy.
To właśnie w spodniach projektu 1683 Atelier byłam na pokazie duetu Paprocki & Brzozowski. Jestem tą stylizacją zachwycona. Podobnie jak białymi kryjącymi rajstopami które musiałam kupić, bo przezroczysta tkanina plus mocne światła reflektorów dałyby efekt odwrotny od zakładanego. 😉 Pamiętacie moją sesję w magazynie Cosmopolitan? Czarna suknia z koronki i torba z literą od mojego nazwiska, również powstała w tej pracowni.
Zdjęcie: Marcin Klaban dla Cospomolitan.
Zobaczcie niezwykły efekt naszej współpracy.
Zdjęcia: Marek Tytus Gorczyński
Najnowsze komentarze