Archive for lipiec, 2018

MUR

Nie umiem śpiewać. Kiedy próbuję wieczorem nucić coś Mii, to wywołuję chichot, a nie potrzebę snu. Na szczęście otaczam się zdolnymi wokalnie ludźmi, a nawet występuję w ich teledyskach.

Z Karolem, liderem zespołu SAVA, znamy się wiele lat. Jest czołowym stylistą całej naszej przyjacielskiej grupy. Ubieraliśmy wspólnie wiele panien młodych, druhen i mnie samą. Przez lata doradzał ludziom jak mają wyglądać, a teraz sam przebrał się zawodowo i robi to, co kocha. Stworzył własny zespół i zaczął chodzić po stołach.

SAVA, to autentyczne brzmienia i ludzie pełni pasji, którzy są twórcami każdego dźwięku trafiającego do uszu słuchaczy. Zespół to mieszanka podlaskich genów i różnych upodobań muzycznych, znajdujących wspólny mianownik w pasji do muzyki. Grupę tworzą Krzysztof Zaniewski grający na instrumentach klawiszowych, Mateusz Gołaszewski odpowiadający za partie gitarowe oraz Karol Korwek – wokalista i autor tekstu pierwszego singla.

Teledysk do utworu powstał dzięki połączeniu wielu twórczych umysłów. Jeśli spojrzycie na listę moich znajomych na Facebooku, duża część była razem z nami na plaży w Ciszycy. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że powstał ten boys band (dostanie mi się), do tego tworzy tak cudowne utwory, i przepędza grasujące na piasku pytony.

 

Jeśli tak jak ja, nie możecie przestać słuchać tej piosenki, to poniżej znajdziecie słowa do utworu MUR:

MUR

Niepewnym krokiem w przód

Oddalam się od ścian.

Wpatrzony w gruby mur Zostawiam mały ślad.

Schowane w myślach mam

Tysiące ludzkich kart.

Zapamiętany czas

Nie stworzy już nowych krat.

 

Już nie ukrywam się,

Odważnie biegnę pośród traw.

Nic nie zatrzyma mnie,

Przeszyty wiatrem gubię strach.

Stukotem powiek swych

Dobijam się do drzwi.

Czas odmierzony łzą,

Już nie wystarcza mi.

 

Otwieram kluczem noc

Schowaną między nas,

Obłokiem siwych ciał

I dymem niewielkich miast.

 

Już nie ukrywam się,

Odważnie biegnę pośród traw.

Nic nie zatrzyma mnie,

Przeszyty wiatrem gubię strach.

 

Polecam! Słuchajcie, śpiewajcie i udostępniajcie.

 

VIA MODA UPGRADE 2018

Pani konferansjer. Tak o sobie myślę wspominając ostatnią galę Via Moda Upgrade 2018. To było nie tylko święto mody, ale prawdziwy sprawdzian umiejętności. Swoje kolekcje dyplomowe pokazywali absolwenci Via Moda, a ja próbowałam opanować wszystkie nazwiska, sylwetki i teksty.

Jak już pewnie wiecie jestem absolwentką kierunku studiów podyplomowych „Zarządzanie w sektorach mody”, który powstał przy współpracy dwóch uczelni wyższych tj. Akademii Leona Koźmińskiego oraz Via Moda Szkoła Wyższa w Warszawie. To był niezwykle twórczy rok, któremu zawdzięczam m.in. stworzenie tego bloga. Wielu projektantów, o których piszę to absolwenci ww. uczelni.

Było mi niezwykle miło, kiedy dostałam zaproszenie do współpracy przy pokazie dyplomowych kolekcji ViaModa Upgrade 2018. To duże wydarzenie w życiu naszej społeczności akademickiej.

VIA MODA UPGRADE 2018

OCH TEATR, 27 czerwca 2018 

Utalentowani projektanci, możliwość patrzenia na powstawanie modowego show „od kuchni”, współpraca z panią prorektor ViaModa dr inż. Marzanną Lesiakowską-Jabłońską oraz Maćkiem Majznerem, duża gala i światła reflektorów skierowanych na mnie. Miks doznań, strachu, stresu, radości i zadowolenia. Czy wymagało to ode mnie dużej odwagi? Zapewne. Lubię mieć nad wszystkim kontrolę, a tu wszystko wydarzało się spontanicznie i w czasie rzeczywistym.

Gala rozpoczęła się od pokazu absolwenta uczelni, który stworzył autorską markę MIDO. Następnie swoje kolekcje zaprezentowali: Krystyna Hannon, Sandra Dąbrowska, Millka Lewandowska, Dorota Nasiłowska – Paczuska, Magdalena Jaworska, Wiktoria Biegańska, Agnieszka Kulka, Eliza Matvieieva Diana Ovcharenko, Zuzanna Vesely, Agata Kępka, Michalina, Anastasiia Solodovska, Lia Kimura, Gabriela Struzik.

Zobaczcie relację przygotowaną przez Patryka Jakuba:

Kolekcje składały się z pięciu sylwetek. Oceniane były przez jury składające się z topowych nazwisk polskiej branży mody. Najlepszą kolekcję gali wybierali m.in.:

Najwięcej nagród, w tym także główną nagrodę od jury, zdobyła Anastasiia Solodovska, której osobiście miałam przyjemność wręczyć nagrodę w imieniu marki kosmetycznej Dr Ireny Eris.

Mnie najbardziej przypadła do gustu kolekcja Doroty Nasiłowskiej-Paczuskiej. Proste formy utrzymane w stylistyce Viktorii Beckham. Pudełkowe rozwiązania, dużo naturalnych tkanin i stonowana kolorystyka w ziemistych barwach, to mój must na tę jesień.

Już wiele razy pisałam Wam o tym, że takie autorskie pokazy są dla mnie ciekawsze, niż prezentacje kolekcji dużych i dobrze dofinansowanych projektantów. Świeżość, ciekawa interpretacja i sposób prezentacji, to zawsze duże pole do popisu.

Konferansjerka także.

Na tę niezwykłą galę wspólnie z Tomem z TFH Koncept Store wybraliśmy niezwykłą suknię z atelier Diany Paukstyte.

 

Zdjęcia podczas gali wykonał Paweł Mazurek.

BARTMANSKA

Ten blog powstał właśnie po to, żebym mogła odkrywać przed Wami tak zdolnych i kreatywnych ludzi jak Klaudia Bartmańska. Jej kolekcja jest dostępna m.in. w TFH Koncept – miejscu styku mody, kultury i wiedzy o trendach i projektantach.

Dlaczego  właśnie te ubrania zwróciły moją uwagę? Ponieważ łączą cechy, które w odzieży cenię najbardziej – skrupulatne wykończenia, łączenia tkanin, ciekawe detale i idealnie dopasowane kroje.

Suknia z atelier BARTMAŃSKA tak bardzo zawładnęła moim sercem, że to właśnie ją wybrałam na nagranie „Pytanie na śniadanie” w TVP2. Delikatny jedwab w niebiesko-szarym odcieniu, pięknie komponował się z wnętrzem najbardziej znanego korytarza telewizji.

Skąd taka miłość do mody? Klaudia od dziecka lubiła rysować, malować, wycinać i przyklejać. W liceum, w momencie kiedy trzeba było powoli deklarować jakieś przywiązanie do wykonywanego w przyszłości zawodu była pewna, że zostanie architektem. Wszystko na to wskazywało. Chodziła na zajęcia przygotowujące do egzaminu na architekturę, a później na studiach opracowywała różnego rodzaju projekty urbanistyczne i architektoniczne. Jak to się stało, że została projektantką odzieży? Wszystko przez udział w konkursach związanych z projektowaniem…ale w dziedzinie mody. Zaczęła odnosić duże sukcesy i stopniowo pociągało ją to coraz bardziej.

Po ukończeniu studiów z architektury zdecydowała, że nie chce tracić czasu na kolejne studia związane z projektowaniem. Wybrała Międzynarodową Szkołę Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie, gdzie czas nauki wynosił 1,5 roku (w tym semestr dyplomowy). Jak się domyślacie, było to dla niej idealne rozwiązanie. MSKPiU w połączeniu ze studiami na architekturze dały jej solidne podstawy do tego, aby poradzić sobie w branży.

Klaudia, to bardzo skromna dziewczyna, która nadal twierdzi, że jest na początku drogi i swojej modowej przygody. Jeśli chodzi o stworzone do tej pory kolekcje, najlepiej wspomina tę pierwszą. Była to mini kolekcja składająca się z czterech sylwetek, którą przygotowała nie mając żadnego wykształcenia ani doświadczenia w projektowaniu ubioru. Zaprojektowała ją na konkurs dla młodych projektantów Fashion Designer Awards, gdzie dzięki oddanym na nią głosom dostała się do finału. Właśnie to wydarzenie sprawiło, że zdecydowała się pójść w kierunku projektowania ubioru.

Dlaczego tak bardzo podobają mi się jej projekty? Ponieważ projektuje dla kobiet, które są już znudzone masową modą i szukają rzeczy, które będą wykonane przez profesjonalne krawcowe z największą dbałością o detal. Stawia na swoje wyczucie i słucha intuicji, która zazwyczaj jej nie zawodzi. Tworząc kolekcje lubi czerpać z architektury i natury, a indywidualne projekty konstruuje kierując się charakterem danej osoby. Lubi jak jej ubrania podkreślają osobowość, a nie są jedynie przebraniem.

Jakie ma plany na przyszłość? Na chwilę obecną ciągle rozwija swoją markę BARTMANSKA. Szykuje właśnie kolekcję na nowy sezon. Pracuje również jako architekt wnętrz i bierze udział w kilku projektach związanych z designem. Niedawno wystartowała również jej nowa marka LAGO, którą współtworzy z przyjaciółką. Ma dużo pracy, bo tak jak ja, nigdy nie odmawia ciekawych projektów, które czekają gdzieś na horyzoncie. Chciałaby otworzyć własny showroom, w którym mogłaby osobiście spotykać się z klientkami i projektować dla nich. Obiecuję, że będę pierwszą, która stworzy wraz z Klaudią jakiś ciekawy projekt.

Czy jako młoda projektantka podejmie wyzwanie zagranicznej ekspansji? Jak sama twierdzi chwilowo nie jest jeszcze na to gotowa. Do tego potrzebny jest większy zespół, a ona wciąż nad wieloma rzeczami pracuje sama. Nie oznacza to jednak, że świat się o nią nie upomina. Miała już propozycję, żeby wysłać całą kolekcję do Los Angeles, ale to było na początku kariery. Nie wiedziała z czym to się wiąże i zrezygnowała. W pierwszej kolejności chciałaby zacząć od zagranicznych platform sprzedażowych, może później przyjdzie kolej na butiki.

Skoro projektowanie to także jej pasja, zapytałam ją, jak ocenia styl Polek. Twierdzi, że ubieramy się świetnie! Od jakiegoś czasu zauważa, że jesteśmy coraz bardziej świadomymi klientkami, zaczynamy zwracać uwagę na bardziej wyszukane wzornictwo i kroje dopasowane do sylwetki.

Jeśli wydaje się Wam, że praca projektanta to nic trudnego, muszę niestety tutaj zmienić nieco spojrzenie na tę kwestię. To praca pod presją czasu, konkurencji i wyników sprzedaży. Jak się nie poddać i trwać przy obranym kierunku? Warto mieć osoby, na które możemy liczyć bez względu na sytuację. Klaudia ma takie wsparcie w mamie. Śmieje się czasami, że mama jest także jej menadżerem. Odbiera rzeczy od krawcowych, odpowiada za wysyłki i przypomina o płaceniu ZUSu.

Przyznacie, że taki partner biznesowy to skarb!

Przejdźmy do konkretów. Kolekcje z atelier BARTMANSKA możecie stacjonarnie kupić w Warszawie w butiku TFH przy Szpitalnej 8, a także w sklepie internetowym na stronie www.bartmanska.eu. Poza tym rzeczy są również dostępne na platformie Pakamera. Z klientami zainteresowanymi szyciem miarowym Klaudia spotyka się osobiście.

Polecam!

Zdjęcia: Paweł Mazurek oraz materiały przekazane przez projektantkę.

Z pasji do prostych linii

Atelier Liwska

BALAMONTE

Moda męska skrojona na miarę. Jeśli myślałam, że widziałam już wszystko, otwarcie nowej przestrzeni dedykowanej eleganckim mężczyznom sprawiło, że zmieniłam zdanie. Założycielem marki BALAMONTE, oferującej miarowe szycie dla mężczyzn jest sam Grzegorz Krychowiak.

Od wielu lat dbam o styl mojego męża. Każda kobieta wie, jak mężczyźni lubią poświęcać czas na zakupy. Wpadają do sklepu, kupują wiele rzeczy na raz i przez pół roku mają spokój. Mimo że Paweł dzielnie znosi moje zakupowe hobby, i towarzyszy mi podczas biegania po sklepach, to wiem, że w tym czasie wolałby oddawać się innym rozrywkom.

I tu z pomocą przychodzi marka BALAMONTE, która w niezwykły sposób hipnotyzuje nawet największych agnostyków mody. Zlokalizowane przy ulicy Wiejskiej w Warszawie, uroczy butik i pracowania, zostały zaprojektowane przez francuskiego architekta. Każdy detal jest dopracowany. Lustra, wnętrza i podłogi, a nawet włączniki światła.

Oprócz usługi „made to measure” (szycia na miarę), w salonie można kupić kolekcję ready-to- wear (gotową do noszenia), która inspirowana jest włoskim stylem. W kolekcji BALAMONTE dominują intensywne odcienie granatu i szarości, butelkowa zieleń oraz beże. Powtarzającym się wzorem jest wciąż modna krata, którą coraz chętniej wybierają do swoich stylizacji mężczyźni, także w Polsce.

Podczas inauguracji marki obecny był sam założyciel. Grzegorz, jest jednym z najlepiej ubranych mężczyzn jakich znam. Na tę okazję wybrał dwurzędowy garnitur w szarym odcieniu.  Towarzyszyła mu jego piękna, francuska partnerka Celia Jaunat, która zdecydowała się na czerwony total look.

Jak to zwykle bywa podczas takich uroczystych otwarć, i tym razem nie zabrakło wielu znanych twarzy. Co było dla mnie ciekawą odmianą, dominowali mężczyźni, i to ja tym razem pytałam towarzyszące mi osoby: na kogo aktualnie patrzę? Tak wiem. Mundial w pełni i powinnam nieco się zorganizować ze znajomością kadry i ludzi związanych z piłkarską branżą. Ale… Na tę chwilę znam wiele pięknych WAGs, i to one budzą moje zainteresowanie. Miałam przyjemność poznać Dominikę Grosicką, która została ambasadorką mojej ulubionej marki dermokosmetycznej Cetaphil. Od lat znam Maję Mocydlarz, partnerkę Bartka Bereszyńskiego. Bardzo je lubię i podziwiam za determinację i poświęcenie jednocześnie.

Mocno kibicuję tej idei. Trzymam kciuki za podnoszenie jakości i stylu w wyglądzie polskich mężczyzn. Sama chętnie wyślę tam męża i wybiorę mu materiał na garnitur. Świetna inicjatywa

 

Marka BALAMONTE postawiła sobie jasny cel – profesjonalną obsługę każdego mężczyzny, który potrzebuje eleganckiego ubioru. Zarówno świadomy trendów mody przyszły Pan Młody, jak i osoba o nietypowej sylwetce, potrzebują wyglądać elegancko. Bazując na dużym doświadczeniu, zarówno pod względem krawieckim, ale również stylistycznym i doradczym, zamierza rzetelnie ubierać Polaków zarówno w klasyczne i eleganckie stylizacje, a także w lekkie casualowe zestawy. Pamiętając o tym, każdy mężczyzna może i powinien być kreatorem własnego stylu, a wybierane przez nich ubrania są dopełnieniem ich osobowości.

ZANKYOU

Sezon ślubny w pełni. Chociaż ja przeżyłam swój własny już jedenaście lat temu, nadal chętnie śledzę weddingowe trendy.  Powód? Mam kilka przyjaciółek „na wydaniu” i nie byłabym sobą, gdybym pozwoliła sobie na niewiedzę.

Odpowiadając na zaproszenie portalu ślubnego Wedding Club by Zankyou znalazłam się w Samym Centrum Wszechświata. Po raz pierwszy miałam okazję odwiedzić to miejsce. Muszę przyznać, że to bardzo ciekawy koncept. W jednym miejscu można zorganizować przyjęcie ślubne, komunijne, chrzcielne, wieczór panieński czy kawalerski. Do tego to właśnie w tutaj, pracuje i doradza Marek Bryczyński – znany stylista gwiazd. W atelier pn. „Przyjemności” można przygotować się do ważnego wyjścia czy uroczystości. Sztab wizażystów, stylistów fryzur czy strojów pomaga w osiągnięciu idealnego wyglądu i samopoczucia.

Jeśli już poczujesz się jak gwiazda, możesz dodatkowo popracować nad sylwetką ćwicząc nie tylko mięśnie, ale i uwodzenie pod okiem Patryka Rybarskiego – tancerza znanego z największych polskich musicali oraz zdobywca II miejsca w International Pole Championships w 2012 roku. Ciekawe warsztaty przydadzą się nie tylko przyszłej pannie młodej. Każda z nas powinna odbyć co najmniej kilka lekcji. Taniec na rurze to prawdziwa sztuka i duże wyzwanie fizyczne.

Skoro już jesteśmy piękne i wysportowane, to teraz należy pomyśleć o stylizacji. Podczas spotkania mogliśmy podziwiać propozycje sukien od Tomaotomo. Tomasz Olejniczak, to jeden z moich ulubionych kreatorów kobiecej mody. Podczas Wedding Club zaprezentował swoje propozycje sukien dalece odbiegających od typowych propozycji, które znane są nam z katalogów. – Panie coraz częściej poszukują czegoś unikatowego, oryginalnego i nieszablonowego. W związku z tym powstała całkiem inna propozycja sukien ślubnych, jednak ciągle pozostająca w tonacjach bieli i pudrowego różu – mówił w trakcie spotkania Tomasz Olejniczak. – Projekty wykonane są z wyjątkowych tkanin. Do stworzenia białych modeli wykorzystałem strusie pióra z kamieniami Swarovskiego i perłami. To ręczne wykonanie na portugalskiej koronce z haftem. Różowe suknie ślubne są z koronki produkowanej w Anglii, natomiast sprzedawanej we Francji. Sam wzór lawendowych propozycji jest czymś wyjątkowym, a jednak ciągle wpisującym się w konwencje sukien ślubnych – dodał.

Idąc dalej tanecznym krokiem w towarzystwie muzyki proponowanej przez duet kreatywnych DJów z Warsaw Wedding DJs  oraz Gramy w Tonie, dotarliśmy do sali pełnej kwiatów i słodkich przysmaków. Ponieważ z chłopakami znam się od dawna, a z jednym z nich rozmawiam częściej niż z mamą, bardzo polecam Wam wieczór przepełniony ich muzycznymi propozycjami. Oprócz typowych ślubnych „pamparampam”, chłopcy prowadzą pub w Pawilonach Nowy Świat. To właśnie w barze NAPRAWA świętowałam niedawno swoje urodziny.

Wspomniałam o przekąskach więc już kontynuuję ten słodki wątek. Tort, to jeden z ważniejszych punktów każdego przyjęcia. Zawsze warto wykonać go w sprawdzonym miejscu. Nie jestem miłośniczką cukru, mimo to, propozycje od Słodki Muffin wyglądały i smakowały wybornie.

Zdjęcia podczas spotkania wykonywał Luke Sezeck Photographer. Jak widzicie, uwiecznił każdą chwilę naszego pobytu.

Od dawna jestem zwolenniczką holistycznego podejścia do organizacji różnych przedsięwzięć. Nie lubię się rozdrabniać, próbować łączyć rzeczy niepołączalne. Przez lata zgromadziłam wokół siebie zespół specjalistów, na który zawsze mogę liczyć. Tak jest i w tym przypadku. Portal, który jest w stanie zorganizować najważniejszy dzień w twoim życiu, i w dodatku ubierze cię w suknię od Tomka, to spełnienie marzeń o idealnym ślubie.

Zankyou thank you za ciekawe doświadczenie.