Archive for wrzesień, 2017

THE DESIGNER GALLERY

 

Galeria Mokotów to jedno z najlepszych centrów handlowych w Polsce. Lubię ją nie tylko dlatego, że mam do niej najbliżej i w końcu przestałam się w niej gubić, ale przede wszystkim za pomysł jakim jest The Designer Gallery. Pozycjonująca się jako fashion leader galeria, odkrywa tam przed nami rodzime marki czyniąc je nie tylko bardziej rozpoznawalnymi, ale i godnymi uwagi.

Nie wiem, dlaczego w naszym narodzie pokutuje poczucie niższości. Będąc ostatnio w Zakopanem rozmawiałam z właścicielką jednego z butików z odzieżą sprowadzaną z Włoch. Jak mi powiedziała kontraktuje ją w mediolańskich showroomach, gdzie swoje marki prezentują najlepsi włoscy projektanci. Jak na moje oko to nie showroomy, tylko outlety, a ci projektanci to końcówki serii. Ale made in Italy z wielkimi logotypami. Polacy uwielbiają wszystko, co NIEpolskie. Nieważne, że to propozycje sprzed kilku sezonów, ważne, że zagraniczne.

Tym bardziej cieszy mnie inicjatywa Galerii Mokotów. Stawianie na polskie marki i wspieranie rodzimej przedsiębiorczości leży u podstaw także mojego bloga. We wspomnianej już The Designer Gallery znajdziecie butik, jakim jest Warsaw Concept Store. Możecie tam kupić ubrania takich marek jak Huzior, CHAOS by Marta Boliglova, Simona Nikołajewska, Just Paul, LeBRAND, MARLU, M BY MAYA PALMA.

 

Are you READY-TO-WEAR? – w moim wolnym tłumaczeniu czy jesteście gotowi na nowe propozycje na jesień/zima 2017/2018? Pod takim tytułem otwarto właśnie nowy sezon. Przy lampce musującego prosecco i dźwiękach muzyki oglądaliśmy looki złożone z najnowszych propozycji projektantów obecnych w tym koncepcie. Zestawy przegotowane przez znaną polską stylistkę Agnieszkę Ścibor zachwycały świeżością i ciekawą interpretacją aktualnych trendów. Jak mogliśmy się przekonać ten sezon będzie nie tylko kolorowy, ale i pełen niezwykłych faktur i otulających tkanin.

 

Całą akcję swoim mecenatem objęła Kasia Sokołowska, która jest dyrektorem artystycznym przedsięwzięcia jakim jest TDG.

Mój wzrok przykuła stylizacja Huzior i Marty Boliglovy. Czerwona propozycja skierowana dla odważnych kobiet, które lubią zwracać na siebie uwagę. Stylizacja z płaszczem Marty spodoba się miłośniczce trendów i dziewczynie, która lubi czuć, że wygląda oryginalnie i pociągająco. A Ty? Czy znajdziesz w tych propozycjach coś dla siebie?

Zdjęcia: Paweł Mazurek

 

ZAKUPY W DUBAJU

Kilka miesięcy temu pisałam o Sylwii Romaniuk, która jako jedyna Polka brała udział w Arab Fashion Week w Dubaju. Pokaz miał miejsce w najdłuższym budynku świata. Teraz w ogóle mnie to nie dziwi. W Dubaju wszystko jest NAJ!

Obchodziliśmy niedawno z Pawłem 10. rocznicę ślubu. Jeśli znacie mojego męża to wiecie, że miewa szalone pomysły. Ja coś tam sobie burczę pod nosem, a on w najmniej oczywistym momencie spełnia moje marzenia. Tak było i tym razem. Od zawsze chciałam polecieć do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mamy tam znajomych. Poza tym odkąd pamiętam fascynował mnie ten rejon. Kobiety skrywające się w czarnych abajach (moda na ten kolor przyszła z Iranu w latach 80. XX wieku), mężczyźni noszący białe kandury lub diszdasze. Przy tak wysokich temperaturach w ogóle nie dziwi fakt, że ośrodkami kulturalno-społecznymi stały się centra handlowe.

Zaczynam od nich nie bez powodu. Moja natura sprawia, że podczas każdego wyjazdu odwiedzam miejsca, gdzie mogę obserwować rodzime marki, zobaczyć, jakie mają propozycje na aktualny sezon, porozmawiać z projektantami. Ponieważ Dubaj jest multikultorowy, stał się esencją twórczości wybitnych twórców i designerów z całego świata. Dubai Mall to centrum handlowe z listy must have do zobaczenia przez każdego turystę. Teraz wiem dlaczego. Galeria usytuowana w sąsiedztwie Burj Khalifa została otwarta pod koniec 2008 r. W jednym miejscu jest ponad 1200 sklepów oraz olbrzymi targ złota z 220 punktami sprzedaży. Paryż, Londyn i Nowy Jork w emirackim wydaniu. Kilkaset metrów luksusu i światowych brandów, których nie znajdziecie niestety w naszym kraju. Jak się domyślacie tylko potrzeba zobaczenia innych rzeczy z listy wyciągnęła mnie stamtąd. Niezwykły pop-up store Louis Vuitton, największe akwarium świata, lodowisko o wymiarach olimpijskich oraz 22-ekranowe kino. Gdyby ktoś chciał mnie zabrać, jako przewodnika po tej galerii to się polecam.

Te inne atrakcje to oczywiście Burj Khalifa, czyli najwyższy jak na tę chwilę budynek świata. Mierzy 828 metrów, a architekta Adriana Smitha do jego stworzenia zainspirował dekoracyjny kwiat błonczatki. Osobiście nie dopatrzyłam się analogii, ale może za mało znam się na kwiatach. Widok z At The Top SKY, czyli tarasu usytuowanego na 148. piętrze zapiera dech w piersiach. Mimo dużego zapylenia powietrza panorama jest jak przeniesiona z filmu Mad Max. Wnętrze budynku zostało zaprojektowane przez najlepszych światowych architektów. Podłogi wykonano np. z czarnego trawertynu. Pokrywają je ręcznie tkane dywany. A dla miłośników pięknych wnętrz aż 15 pięter zajmuje 160 pokoi hotelu ARMANI. Tutaj nawet niebo nie stanowi limitu.

Żeby nie było wątpliwości w Dubaju już budują nowe lotnisko, (bo to naj jest za mało naj), a także jeszcze wyższy budynek. Ciekawe, czym tym razem zainspiruje się architekt.

                                  

Burdż Al-Arab i Jumeirah Beach Hotel – to kolejne charakterystyczne dla ZEA symbole. Każdy powinien zrobić sobie zdjęcie przy żaglu. Szejk Mahammed miał wizję zbudowania czegoś tak charakterystycznego jak wieża Eiffla w Paryżu. Wizjonerzy bez ograniczeń. Tak powstał Burdż Al-Arab. Oferuje wyłącznie dwupoziomowe apartamenty, lokaja przez całą dobę, osobistego kucharza, szofera i rolls royce’a w pakiecie. Zastanawiacie się ile kosztuje taka przyjemność? Najtańszy nocleg to 7500 AED, (czyli blisko 8 tys. PLN za dobę). Najdroższe noclegi osiągają cenę nawet 25 000 $.

                               

Pisząc o Dubaju nie można pominąć pustyni. Nie tylko, dlatego, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było tam tych spektakularnych drapaczy chmur czy wielopasmowych autostrad. Był piasek. Dużo piasku. Teraz pustynia stanowi jedną z atrakcji turystycznych. Można wybrać się na rajd samochodowy, odwiedzić wioskę Beduinów i standardowo oswoić wielbłąda. To, co charakterystyczne dla pustyni, to gutra, czyli chusta, którą nosi się na głowie. Oczywiście teraz to wabik na turystów, nie mniej ja swoją mam i jestem z niej dumna. Sznur zaplatany na chuście to agal. Paweł skompletował sobie cały zestaw, czyli szatę, chustę i wspomniany właśnie sznur. Zainteresowanym przesyłam zdjęcia na priv. 😉

         

Nie byłabym sobą gdybym nie wykorzystała tych pięknych plenerów. Zabrałam ze sobą kilka propozycji od polskich i litewskich projektantów. W tym niezwykle dusznym klimacie i tak wysokiej temperaturze robienie zdjęć jest przeżyciem ekstremalnym. Ale efekty były tego warte.

                

Jedno jest pewne. To było doświadczenie życia. Pokazało nam, że ludzka wyobraźnia nie zna granic. Człowiek opanował powietrze, ziemię i wodę. Coś, co wydawało mi się do tej pory abstrakcyjne, nagle się urzeczywistniło. Gdyby nie było tam tak podle gorąco, i było więcej chodników, kto wie może zastanowilibyśmy się nad przeprowadzką. W końcu wszystko tam jest inne. Woda jest droższa od paliwa, wszyscy są dla siebie mili, i można żyć bez alkoholu.

 

Zdjęcia: Paweł Mazurek

Torby: Marta Feliks oraz Sui

Sukienki: Diana Paukstyte

Bizuteria: Gosia Orlowska Designs

 

AM journal

Moje pierwsze spotkanie z Magdą Hasiak.

MAGDA HASIAK

Po raz pierwszy zostałam zaproszona na sesję do Poznania. Projektantka uznała, że pisząc o jej ubraniach dobrze byłoby poznać miejsce w którym powstają. To był dobry pomysł. Teraz wiem, jak ważne jest tło oraz środowisko, z którego wywodzą się kolekcje. Zdecydowanie zmienia to nasz odbiór. Nadaje rzeczom cechy.

Magda Hasiak pracuje z dala od Warszawy. Jej kolekcje się przenikają, bo projektanta wierzy w ciągłość zdarzeń. Tworzy cztery kolekcje kapsułkowe w ciągu roku. Każdy pojedynczy element można ze sobą zestawiać komponując ciekawe looki. Ich formy nie są oczywiste, co mnie najbardziej w tym pociąga. Magda śmieje się, że nawet wykończenie koszuli musi być dalekie od standardowego. Rzeczywiście tak jest. Asymetryczne swetry, rozcięcia na plecach i obłe mankiety. Te z pozoru proste zabiegi są bardzo charakterystyczne dla tej pracowni.

Dekonstrukcja, zabawa tkaninami i dodatkami, odwracanie utartych schematów. To jedno zdanie obrazuje potencjał marki. Projekty powstają właśnie przy Zwierzynieckiej 7, w samym centrum Poznania. Magda zdecydowała się na rozwiązanie, jakim było połączenie butiku i pracowni. Klienci mogą zobaczyć jak powstają ich ubrania. Mało tego, mogą dotknąć materiałów, porozmawiać z paniami odpowiedzialnymi za formy i wykroje. Ja byłam tym zachwycona. Odwiedzając to miejsce czuje się proces twórczy. To, co napisałam powyżej. Tutaj ubrania mają duszę. Nie powstają tak po prostu, bo pasują do kolekcji. Są przemyślane i dopracowane w każdym najmniejszym detalu.

Najnowsza kolekcja nosi nazwę PERHAPS. To propozycja dla kobiet ceniących sobie elegancję w casualowym wydaniu. Jeśli brzmi zbyt enigmatycznie, to wyjaśniam, co przez to rozumiem. Znajdziemy tu białe i czarne koszule, ale nie takie standardowe do biura. Przedłużone formy – które ja oczywiście nosiłabym jak sukienkę lub tunikę – zestawione z rurkami (zakończonymi suwakami) prezentują się oryginalnie, mimo, że to z pozoru tylko bluzka i spodnie. Wiecie, że lubię proste formy. Na co dzień mogłabym nosić tylko pudełkowe sukienki i botki, (ale wtedy ten blog nazywałby się pudełek.pl). Tutaj odkryłam na nowo, że prostota ma wiele wcieleń.

Żeby jednak nie było tylko tak biało-szaro, w kolekcji znajdziemy też kwiatowe printy i mocne magentowe akcenty. Moją uwagę zwrócił płaszcz w dość charakterystyczny wzór. Na początku nie byłam przekonana czy będę dobrze w nim wyglądać, ale po jego założeniu zmieniłam zdanie. ZAWSZE warto przymierzać rzeczy. Często to, co wygląda niepozornie na wieszaku, może idealnie wyglądać na ciele. Ten płaszcz jest tutaj dobrym przykładem.

 

„Proponuję połączenie różnych PRADWODPODOBNYCH koncepcji bycia sobą. Od białych oversizowych koszul, w które możemy schować sporo emocji (bo są i neutralne i wyraziste jednocześnie) do kolorowych koszul, których charakter nadaje to z czym je zestawimy – do legginsów z zamkami czy skórzanej spódnicy PRAWDOPODOBNIE wypadną różnie.” – mówi Magda.

To, co mnie najbardziej urzekło w tych kolekcjach to ich wielowymiarowość. Robiąc zakupy w jednym miejscu możesz w tej samej chwili być grzeczną dziewczyną z sąsiedztwa, miłośniczką podróży w kosmos, jak i elegancką businesswoman. Do tego dobrałyśmy jesienne buty z kolekcji Ryłko. Jak widzicie każdy look, to zupełnie inny styl.

Specjalnie do tego projektu zaprosiłam Damiana Andrzejewskiego, którego poznałam kilka miesięcy wcześniej podczas eventu w stolicy Wielkopolski. Jako fotograf reportażowy miał dość trudne zadanie. Pokazanie butiku, pracowni i mnie w kontekście mody. Jak mu wyszło? Oceńcie sami.

Makijaż: Katia Gold

Włosy: Emilia Liwska

Biżuteria: Gosia Orłowska Designs

Torby: MF Marta Feliks

 

MAGDA HASIAK – do mody nie ma nabożnego stosunku. Nie chce przebierać, tylko ubierać. Tworzy dla pewnych siebie i niezależnych kobiet, które cenią wygodę, ale nie boją się iść pod prąd. Wszystkie produkty sygnowane marką Magda Hasiak powstają w autorskiej pracowni projektantki, która czuwa nad każdym etapem produkcji: od szkicu po wykończenie najdrobniejszych detali. W projektowaniu inspiruje się współczesną architekturą, której niebanalne rozwiązania stara się przełożyć na sferę mody.

www.magdahasiak.com

 

 

 

Sylwia Romaniuk

jako jedyna projektantka z Polski reprezentowała nasz kraj na Arab Fashion Week!