Archive for lipiec, 2017

MANOLO BLAHNIK NA MOLIERA2

Pierwszy raz usłyszałam to nazwisko oglądając serial „Seks w wielkim mieście”. Jako nastolatka śniłam, żeby wieść takie życie jak Carrie Bradshaw. Nosić ubrania od najlepszych projektantów, pić drinka Cosmopolitan na śniadanie i być redaktorką fajnej rubryki. Życie nieco zweryfikowało moje marzenia, ale zdarza mi się pisać, nieźle ubierać i pić (ale raczej kawę). 😉 W każdym razie, miałam napisać o Manolo. Ten hiszpański designer czeskiego pochodzenia sprawił, że o jego butach mówi cały świat. Historia marki Manolo Blahnik sięga 1970 roku, kiedy projektant pierwszy raz pokazał swój projekt Dianie Vreeland, redaktor naczelnej amerykańskiego Vogue.

Teraz  buty tego niezwykle utalentowanego rzemieślnika, to pragnienie większości kobiet. Mam teorię, że jak któraś o nich nie myśli, to znaczy, że jeszcze nigdy ich nie przymierzała. Są nie tylko piękne, ale i bardzo wygodne. Ich charakterystyczny kształt stał się inspiracją dla wielu innych twórców. Sandałki Plumas z piórkami widoczne na zdjęciu, to teraz HIT (!) większości marek obuwniczych.

Od niedawna możecie je kupić w ekskluzywnym butiku przy Moliera 2, w Warszawie. Trwają zapisy. 😉 Serio, serio. Nie ma to jak czekać na wymarzone czółenka czy sandałki na szpilce. Ceny zaczynają się od około 3 tysięcy złotych. Jak oceniacie? To dużo czy mało za buty od MISTRZA?

Kiedy butik ogłosił, że będzie miał te buty w swojej ofercie serca polskich fashionistek zabiły szybciej. W obawie przed licznymi zawałami zorganizowano wieczór z Manolo przy Moliera 2. Tak jak się spodziewałam przybyło wiele gwiazd. Iza Janachowska pięknie prezentowała się w sukni w kwiaty z najnowszej kolekcji Sylwii Romaniuk, a Paulina Sykut-Jeżyna zachwycała w ażurowej kreacji Self Portrait, którą także możecie kupić w tym butiku.

Podczas promocji marki, udało mi się chwilę porozmawiać z panią Heleną Norowicz, polską aktorką i modelką. Podziwialiśmy ją ostatnio m.in. w kampanii Bohoboco. To było niezwykle inspirujące doświadczenie. Wiek jakby jej nie dotyczył, bo całą sobą jest piękna i cudowanie miła. Wiele „gwiazd” mogłoby się na niej wzorować. Można odnieść wspaniały sukces nosząc długości midi i mówiąc poprawnie w ojczystym języku.

Tak się zastanawiam… Zupełnie abstrahując od powyższego tekstu. Hiszpania słynie z wygodnych butów. Ale ja nie potrafię znaleźć dla siebie odpowiedniej marki. Słowo. Mam jakiś wewnętrzny opór przed kształtem, wysokością obcasa czy designem butów produkowanych na Półwyspie Iberyjskim, jak na przykład Hispanitas. Ostatnio będąc w Madrycie odwiedziłam bardzo ładny concept store tuż obok Solu. Jedyne buty, które wpadły mi w oko były z logo Steve Madden. Planuję urlop w Walencji. Będę miała co robić. 😉 Znajdę wygodne i ładne buty. Obiecuję.

Zdjęcia: Darek Kowalewski

 

CAŁA PRAWDA O AM JOURNAL

Moje newsy, to old newsy. Zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Stawiam na efekt świeżości. 😉 Jak już wszyscy zapomną o jakimś wydarzeniu, to BAM! Post u AM journal. Ponieważ, na co dzień, zajmuję się zupełnie czym innym niż bywanie, rzeczywiście zdarza mi się pisać posty na bloga np. trzy tygodnie po imprezie. Na całe szczęście jest Facebook i Instagram. Tu jestem raczej na bieżąco. 😉

Zapraszam Was na moje kanały. Tutaj linki:

Ten znaczek w rogu, o który często mnie pytacie to nie tylko logo, ale i moje inicjały. AM.

Postanowiłam napisać ten tekst trochę po to, żeby się usprawiedliwić i powiedzieć Wam jak wygląda mój dzień. Pracuję w mega (jak mawia mój syn) fajnym miejscu. W domu. Ale nie takim zwyczajnym, bo mediowym. Zastanawiacie się, co się robi w takim miejscu? Otóż, w zależności od stanowiska, zajmujemy się planowaniem komunikacji. Najwięcej czasu spędzam na portalach społecznościowych. Tworzę treści i całymi godzinami (dosłownie) rozmawiam z Wami w imieniu marek, dla których pracuję. Jak wiecie zawsze mam coś do powiedzenia, więc to praca stworzona dla mnie. Spędzam dni na Facebooku i jeszcze mi za to płacą. Zajęcie marzeń, co? 🙂

Blogiem zajmuję się w tak zwanym wolnym czasie. Ci, którzy zmuszeni są do obcowania ze mną na co dzień wiedzą, że takie pojecie w ogóle u mnie nie występuje. Oprócz życia zawodowego mam także to prywatne. A w nim zarządza mną szczególna para. Moja córka i syn, którzy skutecznie organizują mi każdą minutę. Mojego męża też wszyscy znacie, więc macie komplet informacji.

Blog to moja pasja. Moda to moja pasja. Czas, to weryfikator mojego życia. 😉

POLHEM PR

Pewnie wiele razy zastanawiałyście się skąd (my blogerzy, dziennikarze) dowiadujemy się o nowościach, kolekcjach i inicjatywach projektantów. Otóż są wyspecjalizowane agencje, które dokładnie o tym informują. 😉

Niektóre z nich, oprócz tradycyjnych działań PR, prowadzą również showroomy. To miejsca, w których możecie zobaczyć najnowsze kolekcje. Niestety nie możecie ich tam kupić. A czasami taka opcja bardzo by się przydała. Tam też trafiają rzeczy, które styliści wypożyczają do sesji zdjęciowych. Jak się domyślacie, im bardziej komplementarne marki (np. buty, torby, akcesoria, ubrania, kosmetyki kolorowe), tym lepiej.

Jednym z takich miejsc, które chętnie odwiedzam jest Polhem PR przy Wilczej, w Warszawie. Agencja współpracuje obecnie m.in. z Badurą, Simple, Halens czy Patrizia Aryton.

Oprócz tego, że kolekcje są zróżnicowane, to najbardziej urzeka mnie sposób ich ekspozycji. Wysoka kamienica, naturalne drewno na podłodze i ascetyczne wieszaki stanowią doskonałe tło do zdjęć. Nawet z reguły niezadowolony Tytus, tutaj zdaje się jakby uśmiechnięty. Zobaczcie zresztą same.

Zdjęcia Marek Tytus Gorczyński.

VIOLA ŚPIECHOWICZ

Znana projektantka postanowiła otworzyć kolejny butik. Tym razem zdecydowała się na warszawską lokalizację. Nowe miejsce, w którym możecie kupić jej najnowszą kolekcję, mieści się przy ulicy Chopina 5, tuż obok nadal modnej Mokotowskiej. Pięknie usytuowany sklep, w przesmyku pomiędzy dwiema bramami, wygląda bardzo enigmatycznie. Surowy beton na ścianach i delikatne oświetlenie nadaje mu aurę tajemniczości. Kolorowe ubrania kontrastują z szarością i ascetyzmem tego miejsca.

Zobaczcie relację i materiał z otwarcia butiku zrealizowany z redakcją poznajtrendy.pl

Natalia Kukulska powiedziała mi, że lubi Violę za to samo poczucie estetyki i piękna. Rzeczywiście projektantka od lat ma wierną rzeszę klientek, i to właśnie z myślą o nich tworzy swoje kolejne kolekcje. Czym tym razem nas zaskoczyła? Na mnie największe wrażenie zrobiły printy. Viola sama je opracowuje i tworzy. Ich kolory są przepełnione afrykańskim słońcem. Nie bez powodu butańskie księżniczki zaprosiły projektantkę do współpracy. Viola przygotowała dla nich suknie ślubne. Żałowałam, że nie mogłam ich zobaczyć.

Jeśli myślicie, że personalizowane printy to w zasadzie już norma, to mam jeszcze jedną niespodziankę dotycząca materiału, z którego wykonana jest część kolekcji. Rośliną wykorzystaną do jego wytworzenia jest…pokrzywa. Do bawełny jesteśmy przyzwyczajeni i traktujemy jako oczywistą oczywistość. Ale pokrzywa? Ta parząca, przez wielu nadal traktowana jako recepta na wszelkie dolegliwości roślina, tutaj zagrała pierwsze skrzypce jako główny komponent. Materiał jest dodatkowo impregnowany, żeby nosił dokładne ślady zagnieceń.

Na otwarcie butiku przybyło wiele znanych osób. Unikam słowa celebrytów, bo rzeczywiście projektantka gromadzi wokół siebie niezwykłe osobistości. Bogna Sworowska od lat bardzo ceni talent Violi, Natalia Kukulska przyjaźni się z nią i zleca jej swoje sceniczne stylizacje, a Paulina Smaszcz-Kurzajewska nie wyobraża sobie lata bez jej kolorowych sukienek.

To była duża przyjemność móc uczestniczyć razem z kamerą portalu Poznaj Trendy w tym wydarzeniu. Wiele lat doświadczenia w branży sprawiło, że Viola nie musi nikomu nic udowadniać. Tworzy kolekcje odmienne od tych, do których przyzwyczaiła nas ulica. Inspiruje się Afryką. Nie boi się mocnych kontrastów zarówno w formie jak i kolorze.

Materiał zrealizowany wspólnie z redakcją poznajtrendy.pl